piątek, 14 marca 2014

Kraków, słońce, WIOSNA!



Od kilku dni w Krakowie tak pięknie świeci słońce, że w końcu można chyba śmiało powiedzieć, że nadeszła WIOSNA!
Swoista to ironia losu, gdyż i zimy w tym roku, i mrozów siarczystych właściwie nie było. Oby taka piękna pogoda trwała i trwała :)


Dziś wróciłam z pracy i... zaczęłam się niemiłosiernie nudzić (!). Zapragnęłam spaceru po Błoniach. Co najgorsze, nie było jednak nikogo, z kim mogłabym wyjść na długi spacer - zapracowany chłopak, zapracowana siostra, kuzyn, jego dziewczyna... . Musiałam więc uprzyjemnić sobie czas swoją osobą i pieszą wędrówkę nieco urozmaicić. Zaczęłam więc sobie podśpiewywać jeden ze współczesnych przebojów odpowiednio modulując głos, jednak nie spotkało się to z entuzjazmem innych osób: biegaczy czy rowerzystów, a nawet psów (które choć nie zaczęły ujadać, to patrzały złowrogo...).

Apropos samych Błoni mam dla Was kilka zdjęć. Przyznaję się otwarcie, że wybitnym fotografem nie jestem, moja wiedza w tym obszarze zamyka się na trzymaniu aparatu w ręku i 'strzelaniu' nim na oślep, co można nazwać sposobem "a nuż jakaś wyjdzie". I wierzcie lub nie, ale strategia ta się sprawdza.



Dzisiaj....



Śniadanko: chlebek gryczany, biały serek i warzywka. Oraz kwaśna pomarańcza - idealna pobudka :)



Woda, do której wrzucam cytrusy, nie wiem, czy to w porządku wrzucać kilka naraz, ale taka mieszanka dobrze smakuje :)



Droga na Błonia i samotna ławka...



 




...oraz samotny billboard :)



Tory tramwajowe na Cichym Kąciku. (ehh, ta kreatywność fotografa...)

Tutaj zawsze zaczynam spacer i bieg ;)
A za tymi drzewami czytam:) tzn. dopiero będę :)








dokładnie na tym murku:) i nie, to nie jest Wisła - dzięki koleżance z licencjatu wiem, że to ta rzeka to Rudawa ;)



 



 



Kreatywność mnie poniosła: słońce odbijające się w nie-Wiśle:)



Oraz słońce w ogóle.


Ujęcie z murku w lewo...



...i nieco w prawo (tam hen hen takie niebieskie-wystające to fragment stadionu Wisły Kraków)...



...i na wprost :)









Czytałam:) Niedługo na blogu recenzja. Póki co zdradzę, że książka ciekawie się zaczęła...





Piękna pogoda, słońce, ciepełko, weekend - nie ma co siedzieć w domu. Kraków czeka:)

Miłego weekendu!













6 komentarzy :

  1. Czemu tylko Kraków na WASZYCH "Bieszczadach" też jest pięknie!!!!! Zapraszam była Sąsiadka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ba, oczywiście, że są najpiękniejsze! Czekam tylko na ładną pogodę, żeby móc zrobić zdjęcia - i wtedy na pewno się nimi pochwalę :)

      Usuń
  2. Jako ciekawostka powiem, że woda z tej rzeczki leci z Twojego kranu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdybym wiedziała to wcześniej, zabrałabym ze sobą butelkę...:)

      Usuń
  3. Kaśka nie mów, że to pierwsze zdjęcie to Twoje śniadanie i że po tym czujesz się najedzona! Pozdrawiam Ewelina ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to moje śniadanie - ale pierwsze! Dwie godziny później jem drugie, i jakoś leci;) Przyzwyczaiłam się nie odczuwać głodu ;)

      Usuń